tag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post6728797457849557146..comments2024-03-23T11:19:17.124+01:00Comments on Wspólnymi Siłami: [72] ocena bloga: latajacylos.blogspot.comWspólnymi Siłamihttp://www.blogger.com/profile/04914809755475399131noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-66500788297274196022016-05-05T11:43:55.098+02:002016-05-05T11:43:55.098+02:00Mówi się, że lepiej późno niż wcale :D
Sprostuj t...Mówi się, że lepiej późno niż wcale :D<br /><br />Sprostuj to o zombiakach w tekście, bo faktycznie tłumaczenie tutaj, w komciach, dało zupełnie inny obraz na całość :) czytelnicy, którzy nie siedzą tak głęboko w ślimaczym temacie, nie mają o tym pojęcia, a z tekstu trudno wywnioskować – to gdzieś umknęło i wywołało lekką konsternację :) <br /><br />Dziękuję za komentarz! Cieplutko pozdrawiam :)Skoiastelhttps://www.blogger.com/profile/13368346138186973209noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-52459699865746252222016-05-04T20:26:33.872+02:002016-05-04T20:26:33.872+02:00Ach, no i byłabym zapomniała o najważniejszym, czy...Ach, no i byłabym zapomniała o najważniejszym, czyli ślimakach zombie. Tu obawiam się, że muszę nieco sprostować, bo ten fragment rzeczywiście mógł się wydawać bez sensu. Nie chodzi tu o stricte zombie. Po prostu leukochloridia zagnieżdżają się w czułkach ślimaków bursztynków i zyskują w ten sposób nad nimi kontrolę np. są w stanie zmusić ślimaka żeby wystawił się na widok dla ptaków i został zjedzony. Nasza pani na biologii rzuciła hasło "ślimak-zombie" i już jakoś tak zostało. <br />Jeszcze raz przepraszam że jestem tak spóźniona :)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/12375947393753382471noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-42476094421747774302016-05-04T17:12:37.585+02:002016-05-04T17:12:37.585+02:00Ajajaj, jeśli ktoś ma tu dostać patelnią to tylko ...Ajajaj, jeśli ktoś ma tu dostać patelnią to tylko ja, mój zmysł orientacji w czasie jak zwykle mnie zawiódł i zdałam sobie sprawę z tego, że moja praca została oceniona prawie miesiąc po czasie. Ech, no nic, powyżywam się na sobie później, a teraz pora zobaczyć jak moja pokręcona twórczość została odebrana. <br />Co do pierwszych kilku miniaturek - pisane były one przez Lunę i to sporo zanim ja dołączyłam do bloga, więc tu chyba nie mam się co wypowiadać. Z kolei moje opowiadanie o łowcach... w sumie zgadzam się ze wszystkim, jakoś mi się ta koparka wcisnęła, ale oczywiście chodziło o kosiarkę... czasem mam wrażenie, że autokorekta mnie nie lubi. Jeśli z kolei "Płaziniec Stefan" ma trochę niedokończonych wątków (lub za mało Antoniusza czy Holmesa) - to wyłącznie dlatego, że to dopiero rozdział pierwszy tej historii. I kolejna część pojawi się (kiedyś) na pewno. Ogólnie czasem dobrze wysłuchać trochę krytyki :) Postaram się pamiętać, że wskakuje mi ciągle imperatyw i unikać go jak ognia. <br />Pozdrawiam, <br />~RachelAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/12375947393753382471noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-45362139427420802292016-03-26T02:34:49.401+01:002016-03-26T02:34:49.401+01:00Z przecinkami jest tak, że trzeba je wstawiać w tr...Z przecinkami jest tak, że trzeba je wstawiać w trakcie pisania zdań, sama nieużytkowana teoria niewiele zmieni. Tylko wprawa może przynieść efekty. Zwracaj uwagę więc na czasowniki – tak na początek. Jeśli są dwa, już istnieje duże prawdopodobieństwo, że gdzieś w zdaniu powinien pojawić się przecinek. Na pewno wiesz, że stawia się go przed „który”, więc rób to. Nie spiesz się z pisaniem. <br />Czytaj zdanie na głos i zastanów się, czy gdzieś nie robisz przerwy oddechowej – to też często się sprawdza. Zacznij od postaw. Nie narzucaj sobie zbyt wiele na początek, ale też nie leń się – jeśli oczekujesz rezultatów. Staraj się nie pisać za szybko, „pod wpływem chwili”, tylko każdemu zdaniu poświęć czas i faktycznie zastanów się nad przecinkiem. Jeśli nie zaczniesz – samo się to nie zmieni w jakiś cudowny sposób.<br />Akurat w ocenie wyjaśniam kilka łatwych sposobów na zapamiętanie lokalizacji tych denerwujących robaczków (wierszyk może pomóc), ale bez praktyki nic z tego nie będzie ;) no i w czasie sprawdzania swoich tekstów z oceną może łatwiej ci będzie przywyknąć. Bo do przecinków trzeba się zwyczajnie przyzwyczaić.<br />Najłatwiej powiedzieć „nie umiem”, ale spróbuj chwycić tego byka za rogi! <br />Powodzenia!<br /><br />Cieszę się, że ocena jest przydatna. I nie ukrywam, że chciałabym poznać też opinię Rachel :)<br />Pozdrawiam cieplutko!Skoiastelhttps://www.blogger.com/profile/13368346138186973209noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-78344471717149543282016-03-25T19:12:39.883+01:002016-03-25T19:12:39.883+01:00Przecinki! Jak ja ich szczerze nie cierpię. Serio,...Przecinki! Jak ja ich szczerze nie cierpię. Serio, wszystkie swoje pracę piszę z słownikiem, sprawdzam trzy razy, a i tak wychodzi jak wychodzi. Moja polonistka nie może tego zrozumieć, bo od wieków próbuje mi wpoić zasady gdzie stawiać przecinki, a gdzie nie.<br />Na razie wygląda to w ten sposób.<br />Pierwsze miniaturki jakie pojawiły się na blogu pisałam za nim przeczytałam chociaż jedną pracę Rachel. Dlatego też różnią się one od tych, które pojawiają się później i w większości pisane pod wpływem chwili. <br />Ogólnie za ocenę dziękuję, bo przydatna jest niesamowicie. Co prawda teraz zdałam sobie sprawę, że przy ostatniej miniaturce mogłam napisać by nie była brana jakoś bardzo pod uwagę, bo jest ona wynikiem mojej naprawdę chorej wyobraźni. Ona już od początki miała być nielogiczna, nieogarnięta czy też po prostu dziwna. <br />Nie będę się jakoś bardzo rozpisywać, bo z większością uwag się zgadzam. Zresztą sama nie wiem co napisać.<br />A najlepsze jest to, że do oceny zgłosiłam się zanim wpadałam na pomysł by połączyć siły z Rachel. A potem zapomniałam w ogóle o tym, że się zgłosiłam.<br />Dostanę patelnią.<br />Pozdrawiam<br />LunaLunaFinhttps://www.blogger.com/profile/05678406376076459939noreply@blogger.com