tag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post1418456982589749612..comments2024-03-23T11:19:17.124+01:00Comments on Wspólnymi Siłami: [2] ocena bloga: hogwarts-memories.blogspot.comWspólnymi Siłamihttp://www.blogger.com/profile/04914809755475399131noreply@blogger.comBlogger3125tag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-70408861712948936382015-03-25T09:02:28.368+01:002015-03-25T09:02:28.368+01:00Monolog Jamesa przysporzył mi trochę kłopotu, podo...Monolog Jamesa przysporzył mi trochę kłopotu, podobnie opisanie meczu, ponieważ nigdy nie byłam w takich opisach dobra. Może wynika to z faktu, że jestem bardzo kiepska w grach drużynowych :p.<br />Od początku zależało mi na tym, żeby nie była to kolejna opowieść o miłości Lily i Jamesa. Chciałam się skupić na wszystkich huncwotach, obdarować każdego indywidualną historią. No dobra – poza Peterem, choć i dla niego mam coś nieszablonowego. A przynajmniej mam taką nadzieję. <br />Mój Remus taki kochany <3. Naprawdę, początkowo zastanawiałam się, czy podołam jego kreacji, ale szybko okazało się, że to moja ulubiona postać i najłatwiej mi się o niej piszę. Paradoksalnie, najłatwiej mi się w niego wczuć. <br />Tak, prawda, 18 i 19 są krótkie. Połączenie ich w całość nie miało by sensu, a poza tym stworzyłoby kolosa, dłuższego od wszystkich innych rozdziałów. Nie widziałam również sensu w dodawaniu kolejnej sceny, w roli swoistego zapychacza, ani rozwlekania tego, co udałoby mi się napisać. Dlatego ostatecznie zdecydowałam się na publikację czegoś trochę krótszego niż zazwyczaj. <br />Autorką jestem nie tyle poprawną, co korzystam z pomocy rewelacyjnej bety. Wiadomo, że zawsze się coś przeoczy, bo nikt nie jest doskonały, ale gdyby nie Degausser, byłoby o wiele gorzej z poprawnością.<br />Wszystkie poprawki wprowadziłam, na razie tylko w dokumencie, ale na dniach pozamieniam wersje rozdziałów i na blogu.<br />A ja jeszcze raz dziękuję za czas poświęcony mojemu opowiadaniu, za wszystkie miłe słowa i za spisanie tej oceny (wreszcie ktoś zauważył moje zakładki i dobór muzyki, hurra!). Do tego niezmiernie mi miło, że chciałabyś nadrobić resztę rozdziałów. Kolejny dziś wieczorem, gorąco zapraszam ;).<br />Szkoda tylko tego, że tak mało brakuje do piątki, ale mówi się trudno. Czwórka to też dobra ocena, nie ma co kryć. <br />Dziękuję, dziękuję, dziękuję. <br />Pozdrawiam gorąco,<br />maximiliennemaximiliennehttps://www.blogger.com/profile/03205110783612702773noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-7409580298770466212015-03-25T09:02:11.649+01:002015-03-25T09:02:11.649+01:00Czytam te przemiłe słowa i prawie płaczę ze szczęś...Czytam te przemiłe słowa i prawie płaczę ze szczęścia.<br />Z powtórzeniami walczę i obiecuję poszukać brakujących wcięć. Poprawiłam także przeźroczystość postów. <br />A co do długości rozdziałów staram się, żeby były podobnej długości. W zasadzie wszystkie poza dwoma najnowszymi, mają między 2500 a 4000 słów. <br />Znikacz to takie zwierze, z którego są wykonane prawdziwe peleryny-niewidki. Przez to prawdziwe peleryny są bardzo rzadkie, bo znikacza niezwykle ciężko złapać. W drugiej połowie rzeczywiście literówka. Poprawione.<br />„Silny wiatr, wiejący w wyższych warstwach atmosfery, przepędził puchate chmurki, a na ich miejsce napływały nimbostratusy. Zastanawiał się, jakie miejsce wybiorą na kolejny punkt wędrówki. Wszystkie lokale zostały przepełnione zakochanymi, więc wolne miejsca należały do rzadkości.” – szli do Hogsmeade, zastanawiał się, gdzie wylądują, bo większość lokali [z okazji Walentynek] była przepełniona. Ale poprawiłam, żeby więcej nie wywoływało konsternacji. I dodałam brakujący podmiot ;). <br />Najzabawniejsze jest to, że wszystkie moje rozdziały są betowane i w tej chwili już wyłapujemy (raczej Degausser wyłapuje) takie niuanse podmiotowe. <br />Pierwsze rozdziały są wybitnie opisowe, później pojawia się więcej dialogów. Wiem, że to również powinno być w pewnej równowadze, bo same opisy przytłaczają, a znowu same dialogi też nie są dobrym rozwiązaniem. Człowiek uczy się całe życie, a ja wciąż nad tym pracuję. <br /> „Evans oparła się o poręcz schodów prowadzących na wyższe piętra, po czym nerwowo zaczęła wystukiwać obcasem Help! Beatlesów” – jestem pewna, że wstawiałam tam kursywę. Musiała mi zginąć na etapie korekty. Dziękuję za znalezienie tego potknięcia. <br />Uśmiecham się. I to bardzo szeroko. Dziękuję za to. Niesamowicie Ci dziękuję. <br />Co do powodu szlabanu, bo nie wiem czy już doczytałaś, to łazili po nocy po korytarzach. I koniec końców, nie tyle co ich złapali, ale sami się do tego przyznali, żeby chronić koleżankę. Ale jeśli tylko masz ochotę, gorąco zapraszam do reszty rozdziałów :)<br />Znikacze – tutaj autorką jest Rowling, można je znaleźć w książeczce „Magiczne zwierzęta i jak je znaleźć”. Natomiast rośliny z rozdziału ze szlabanem są w całości moje. O ile dobrze pamiętam, wymyślałam też jakieś zwierze, ale teraz nie jestem sobie w stanie przypomnieć co to było. Ale pomyślę nad tą podstroną-bestiariuszem. Choć nie do końca nazwałabym ją bestiariuszem, skro znajdowały by się w niej również rośliny. Dziękuję za podsunięcie pomysłu.<br />Z betą pracuję od samego początku, zaznaczam, że z tą samą betą, bo każda beta betuje inaczej (wybacz, że to zdanie brzmi tak głupio ;)). Myślę, że po prostu obie się rozwijamy. Ja trochę lepiej piszę niż na początku, a Degausser wyłapuje więcej błędów. <br />Ostatnio Word mi wariuje i gdy dostaje rozdział od bety, wycina mi dużo spacji, a niestety nie wszystkie jestem w stanie wypatrzeć. Dziękuję, że Tobie się udało wyłapać te, które ja przeoczyłam. maximiliennehttps://www.blogger.com/profile/03205110783612702773noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-52429505900017789342015-03-25T09:01:50.982+01:002015-03-25T09:01:50.982+01:00Zacznę od tego, że gorąco dziękuję za poświęcony c...Zacznę od tego, że gorąco dziękuję za poświęcony czas i wystawienie oceny. A teraz zabieram się za czytanie i komentowanie. Z góry przepraszam za chaos i wszystkie błędy, które wkradły się do tego komentarza ;)<br />Co do Twojej informacji o nieocenianiu blogów potterowskich, to pojawiła się ona dopiero po moim zgłoszeniu. Tak, tak, dość długo przyszło mi czekać i przyznam, że gdybym teraz, po prawie roku, dostała odmowę z powodu, który w momencie zgłaszania był mi nieznany, chyba trochę podniosłabyś mi ciśnienie. Cieszę się, że jednak pojawiła się ocena, a nie odmowa. <br /> Spoilerowanie to zło absolutne i staram się go wystrzegać jak ognia. Dlatego też zakładki tworzę przed publikacją, zamieszczając tam jedynie konieczne informacje lub fakty, które poznajemy w pierwszych rozdziałach/wynikające z kanonu, a później raczej nie wprowadzam już gruntownych poprawek. <br />Nie tylko podstrona o Syriuszu zawiera fragment prologu – taki sam zabieg zastosowałam u każdej pozostałej głównej postaci. Czy ja wiem, czy należy doszukiwać się w tym lenistwa? Pisałam prolog pod takim kątem, żeby zamieścić to również na podstronie o bohaterze, a może raczej należało by rzec, że z fragmentów kart postaci skomponowałam prolog. Może rzeczywiście można by zarzucać mi lenistwo, gdybym na fragmentach prologu poprzestała, ale jak dobrze wiesz, tak się nie stało. <br />Wow. Nie miałam pojęcia, że te „trzy słowa” chowają się pod gifem. U mnie jest zupełnie inaczej... Na potwierdzenie zamieszczam screena: http://pl.tinypic.com/r/30c0k0o/8. Zauważyłam, że korzystasz z Mozilli i najprawdopodobniej wynika to właśnie z tego faktu, bo sprawdzałam na różnych wielkościach ekranu, ale zawsze na Chome'ie. Ale skoro już wiem o problemie, to postaram się go poprawić gdzieś w okolicach weekendu. Myślę, że scalenie gifu z napisami powinno załatwić problem. Co do pozycjonowania reszty zdjęć i gifów, również zajmę się tym na dniach. <br />Tak poprawiam te przecinki i myślę, że chyba musiałam na chwilę oślepnąć jak je wstawiałam. Ale to może i dobrze, że wypisałaś mi takie kwiatki, bo przynajmniej czuję, że jakoś (choć w niewielkim stopniu) się poprawiłam, odkąd zaczęłam przygodę z hogwarts-memories (początkowo hogwart-memories). <br />Wiem, że zdania na temat posiadania podstrony o bohaterach są podzielone. Ja jednak pozostanę przy swoim, że mimo wszystko, blog to nie książka i rządzi się trochę innymi prawami. Szczególnie jeśli jest to fanfiction. Tym bardziej niezmiernie miło mi słyszeć, że zakładki o bohaterach przypadły ci do gustu, bo poświęciłam im sporo czasu, a oceniający zazwyczaj pomijają takie sprawy, skupiając się wyłącznie na treści opowiadania. <br />Pierwszy rozdział celowo wprowadzający w klimat i wyjątkowo (na tle innych) opisowy, bo i trzeba założyć, że mogą pojawić się czytelnicy niezaznajomieni z kanonem. Niektórzy uważają, że takie opisy są niepotrzebne, bo przecież to wszystko jest nam znane z sagi, ale osobiście nie zgadzam się z poglądem, żeby fanfiction zezwalało na całkowitą rezygnację z opisów świata przestawionego. maximiliennehttps://www.blogger.com/profile/03205110783612702773noreply@blogger.com