tag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post6824789097601737810..comments2024-03-23T11:19:17.124+01:00Comments on Wspólnymi Siłami: [132] ocena bloga: tt-thunderbird.blogspot.comWspólnymi Siłamihttp://www.blogger.com/profile/04914809755475399131noreply@blogger.comBlogger17125tag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-86288749108561157402018-04-13T13:46:32.138+02:002018-04-13T13:46:32.138+02:00Już zaczęłam przeglądać i komentować tekst na doku...<i>Już zaczęłam przeglądać i komentować tekst na dokumencie Google i nie wiem, jak mogłabym tym uzupełnić ocenkę.</i> – Och. W takim razie trudno, żeby ta część doszła do ocenki i choć w pierwszym momencie się zgasiłam, całkowicie to rozumiem. ;)<br /><br /><i>Jasne, tylko wskaż odnośnik do cytowanej treści. A w ogóle, to jak udziegrasz tyle tekstu, by stworzyć bloga, to zawsze możesz się zgłosić. Albo nawet zgłosić go jeszcze wcześniej, wysyłając go do nas na priv, bo taką też mamy opcję.</i> – Oczywiście, bez odnośnika ani rusz. A co do zgłaszania się... Trochę zejdzie, ale nie wyobrażam sobie, żebym się miała nie zgłosić. Wściekłam się zdrowo na siebie, kiedy ogłosiłyście taki wspaniały konkurs, a ja póki co z pustymi rękami. Ale pracuję już nad planem, wzbogacona o Twoje światłe rady. Nie wiem, czy zdążę przed upływem terminu konkursu, ale jeżeli nie, to przecież świat się od tego nie zawali.<br /><br /><i>Mnie się nie pytaj, ja nigdy nie miałam fanklubu, ale jest mi bardzo miło. Te słowa robią mi dziś dzień. ^^</i> – Z początku się bałam, że mogłabyś dojść do wniosku, że jakaś wariatka się do Ciebie przyczepiła w komentarzu. xD No, ale tak jest. Jestem wielką fanką WS, a Twoją to już szczególnie. I nie, nie będę się tego <i>wstydać</i>.<br /><br /><i>Ojej, nie sądziłam, że ktoś jest tak zdeterminowany, żeby wrzucać do Worda i włączać czytanie.</i> – He, heh, wrzucanie do Worda i odtwarzanie jak audiobooka to był przebłysk geniuszu, chociaż wymyślenie tego trochę mi zajęło. Dzielę się tym pomysłem, gdyby kogoś też męczyły ciężkie rozkminy, jak tu czytać ocenki i, przykładowo, myć gary jednocześnie. ^^<br /><br /><i>W imieniu całej ekipy WS wielkie, wielkie dzięki, że jesteś z nami, takie komentarze to dopiero dają kopa do roboty! Zostań z nami na dłużej i czuj się jak u siebie!</i> – Ten uczuć, kiedy sam admin zaprasza cię do „WS-owej rodziny”... Będzie mnie nosiło jeszcze przez kilka dni. Wiele mi do szczęścia nie trzeba, ale serio – bardzo dziękuję i nie omieszkam skorzystać. <3Skazitelnahttps://www.blogger.com/profile/12796477239550179921noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-29374698199221031582018-04-12T14:11:18.753+02:002018-04-12T14:11:18.753+02:00Wnoszę sprzeciw; bardzo proszę, żeby brakujący fra...<i> Wnoszę sprzeciw; bardzo proszę, żeby brakujący fragment znalazł się w ocence, chociażby tylko doklejony. Ja wciąż chcę się dokształcać z zakresu poprawnej polszczyzny i krytyki literackiej. </i> – Już zaczęłam przeglądać i komentować tekst na dokumencie Google i nie wiem, jak mogłabym tym uzupełnić ocenkę. W ramach dokształcania się o konstrukcji tekstów pojawi się jeszcze wiele ocen, jedna prawdopodobnie dziś; nie sądzę, by te kilka dodatkowych uwag tu i wskazanie kilku przecinków były aż takim repetytorium. <br /><br /><i> Kiedy już udziergam na tyle tekstu, aby móc z czystym sumieniem stworzyć bloga i opublikować zaczątek opowiadania, za Twoją zgodą chciałabym zacytować wspomnianą część jako inspirację i napisać: „Patrzcie, ludzie, właśnie o to chodzi w pisaniu. Nie popełniajcie moich błędów, żeby pięć lat non stop zaczynać jedno opowiadanie”. </i> – Jasne, tylko wskaż odnośnik do cytowanej treści. A w ogóle, to jak udziegrasz tyle tekstu, by stworzyć bloga, to zawsze możesz się zgłosić. Albo nawet zgłosić go jeszcze wcześniej, wysyłając go do nas na priv, bo taką też mamy opcję. <br /><br /><i> Znaczy, ja nie chcę odwalać tutaj czegoś w stylu „fanklubu Skoi” (nie wiem nawet, jakby to zostało odebrane) czy coś (...). </i> – Mnie się nie pytaj, ja nigdy nie miałam fanklubu, ale jest mi bardzo miło. Te słowa robią mi dziś dzień. ^^<br /><br />Ostatni akapit to faktycznie kręci łezki w oczach. Ojej, nie sądziłam, że ktoś jest tak zdeterminowany, żeby wrzucać do Worda i włączać czytanie. W imieniu całej ekipy WS wielkie, wielkie dzięki, że jesteś z nami, takie komentarze to dopiero dają kopa do roboty! Zostań z nami na dłużej i czuj się jak u siebie!Skoiastelhttps://www.blogger.com/profile/13368346138186973209noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-72640046556215092712018-04-11T23:49:05.884+02:002018-04-11T23:49:05.884+02:00Reeety, aż się łezka w oku zakręciła. ;')
Dzi...Reeety, aż się łezka w oku zakręciła. ;') <br />Dziękujemy bardzo, bardzo. <3 Forfeit https://www.blogger.com/profile/14289273368431541582noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-62241933057545072552018-04-11T21:36:29.613+02:002018-04-11T21:36:29.613+02:00Ale to jak to tak? Postronni czytelnicy nie dostan...Ale to jak to tak? Postronni czytelnicy nie dostaną komentarza do zagubionego rozdziału? Wnoszę sprzeciw; bardzo proszę, żeby brakujący fragment znalazł się w ocence, chociażby tylko doklejony. Ja wciąż chcę się dokształcać z zakresu poprawnej polszczyzny i krytyki literackiej.<br /><br />W ogóle... końcówką kolnęłaś mnie w serce, Skoiu. Nie spodziewałam się takiej mentorskiej petardy. Kiedy już udziergam na tyle tekstu, aby móc z czystym sumieniem stworzyć bloga i opublikować zaczątek opowiadania, za Twoją zgodą chciałabym zacytować wspomnianą część jako inspirację i napisać: „Patrzcie, ludzie, właśnie o to chodzi w pisaniu. Nie popełniajcie moich błędów, żeby pięć lat non stop zaczynać jedno opowiadanie”. Znaczy, ja nie chcę odwalać tutaj czegoś w stylu „fanklubu Skoi” (nie wiem nawet, jakby to zostało odebrane) czy coś, ale... otworzyłaś mi oczy na ten pisarski fundament. Jestem osobą, która nie napisze do końca nawet jednego rozdziału, a już go wyrzuca, bo wpadł jej do głowy o wiele ciekawszy pomysł, jak to wszystko rozpocząć. Ugryźć z innej strony. W ogóle upchnąć bohaterów w realiach zupełnie odmiennych od poprzednich, pozostawiając tylko ogólny zamysł, „bo przecież tak będzie lepiej”. Ech. Ten mój twór przeszedł już tyle metamorfoz, że mogłabym zrobić z niego kilka opowiadań i to takich, że nikt by się nie domyślił, że pochodzą z jednego źródła. Niech to będzie takim dopowiedzeniem do tego, o czym pisałaś, Skoiu. Jeśli ktoś ma do wyboru w kółko wałkować to samo na różne sposoby a wziąć się z kopyta i trzymać jednej konwencji, to lepiej od razu spiąć cztery litery i po prostu zacząć pisać, a kiedy przyjdzie jakiś ciekawszy pomysł, przejrzeć go dokładnie, czy przypadkiem nie wymaga on przekształcania głównej osi fabuły (lista rzeczy do zrobienia: posadzić zdanie-kolosa na WS – zaliczone xD). Jeżeli wymaga – wiadomo już, co zrobić. Oczywiście ten plan zadziała pod warunkiem, że autor jeszcze przed rozpoczęciem pisania będzie miał zaplanowane główne wydarzenia i ogarniętych bohaterów, bo bez tego z projektu wyjdzie niestrawny potworek.<br /><br />Z początku standardowo skopiowałam sobie ocenkę do Worda, włączyłam opcję czytania na głos i zasiadłam do swojej roboty. Ile się już od Was wszystkich w ten sposób nauczyłam, to tylko ja wiem. I chciałabym podziękować, że podejmujecie ten trud i wrzucacie ocenki, żeby były ogólnodostępne. Ten komć wychodzi jakiś roztkliwiający, ale już dawno miałam Wam o tym napisać. Bez Was nie tylko stałabym z fabułą w miejscu (co się wkrótce zmieni), ale i moja świadomość literacka byłaby na poziomie gimnazjalisty. Nie ma ocenki, z której czegoś bym dla siebie nie wyniosła, nie wspominając o tym, ile mam przy czytaniu frajdy. Chcę w tym miejscu złożyć Wam spóźnione – ale od serca – życzenia urodzinowe i życzyć sukcesów w kolejnym roku działalności WS.<br /><br />Pozdrawiam moją kochaną mentorską ekipę,<br />SkazitelnaSkazitelnahttps://www.blogger.com/profile/12796477239550179921noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-36145020661951821162018-04-11T16:24:24.591+02:002018-04-11T16:24:24.591+02:00Zgadzam się ze Skoią, co do mojej oceny sprzed lat...Zgadzam się ze Skoią, co do mojej oceny sprzed lat. Sama zrobiłam w tym czasie duże postępy i uwierz, że identyczna ocena u Skoi jest dużo więcej warta w tym momencie niż moja stara. Skoia ma wykształcenie w tym kierunku i wie dużo więcej ode mnie, więc nie martw się: ) Elektrowniahttps://www.blogger.com/profile/17192495943032195681noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-53383926424884675372018-04-11T12:53:21.531+02:002018-04-11T12:53:21.531+02:00To sporo wyjaśnia XD. Poszło :)To sporo wyjaśnia XD. Poszło :)Aris Carmen Lighthttps://www.blogger.com/profile/17745882984820356923noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-59996729076419689972018-04-11T12:50:47.501+02:002018-04-11T12:50:47.501+02:00Szczerze powiedziawszy, to nigdy w grupie nie omaw...Szczerze powiedziawszy, to nigdy w grupie nie omawialiśmy, czy członkowie NW śpią w strojach, czy zmieniają ubrania częściej niż Tytani, będę to musiała obgadać xD. <br />Silnet - szczerze powiedziawszy, to teraz tez się nad tym zastanawiam. Miałam jakiś pomysł i był mi do niego potrzebny, ale przeglądam własne notatki dot. opowiadania i nie mogę nigdzie znaleźć nawet napomknięcia, po co on mi był potrzebny. Chyba będę musiała siąść do pisania tego opowiadania od podstaw. I odkleić się w końcu od tego "Shadows of love", bo nie będzie to wtedy w ogóle pasować.<br />Robin pracuje, ale większością rzeczy, które wiem, nie dzieli się z innymi, bo ma "najlepszy na świecie pomysł, który na pewno go nie zawiedzie" na złapanie przestępcy (pojawia się to w drugiej części IV rozdziału,a w V mam napisać, o co mu dokładnie chodziło).<br />Nad Shadow muszę po prostu posiedzieć i poświęcić jej o wiele więcej czasu, przemodelować ją od samych podstaw. Ja to bym najchętniej pisała cały czas duetem Van/Wielebny, ale na początku wymyśliłam sobie, że opowiadanie ma przybliżyć postać Shad.<br />Jest ona moją OC, ale np. graficy od komiksu narzekają, że już przecież powstało z nią tyle grafik itp., że nie pozwalają mi zmienić chociażby jej stroju - co powoduje kolejne komplikacje. Shad np. ma w sobie DNA motyla (taka ciekawostka, o której w pewnym momencie nawet ja zapomniałam, bo było jej to tak bardzo potrzebne). Jeśli będę chciała się tego pozbyć, jej sens tracą jej słuchawki w kształcie motylich skrzydeł (teraz dopiero widzę, jak bardzo poleciałam z opisami, bo o tym też nie ma ani słowa w opowiadaniu, brawo ja), a tego nie mogę wyrzucić, bo znajomi mają problem ze zmianą jej stroju + bez tych słuchawek traci jedyną cechę charakterystyczną w swoim wyglądzie. <br />Pokazywałam reszcie osób pracujących nad NW ocenę i wszyscy co do joty zgodzili się do wszelkich uwag dotyczących Shad, więc kto wie, może w końcu uda się mi ich przegadać i wprowadzić w jej postaci zmiany, które sprawią, że będzie bardziej charakterystyczna.<br />Zawsze bardzo chętnie podyskutuję :D. Lubię się uczyć, a najlepiej uczy się na własnych błędach, prawda? Aris Carmen Lighthttps://www.blogger.com/profile/17745882984820356923noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-15049427680698682602018-04-11T12:41:51.375+02:002018-04-11T12:41:51.375+02:00kwik xD agajda@poczta.fm xDkwik xD agajda@poczta.fm xDSkoiastelhttps://www.blogger.com/profile/13368346138186973209noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-20313809186798973772018-04-11T12:37:09.949+02:002018-04-11T12:37:09.949+02:00Huh. Próbowałam wysłać maila, ale otrzymałam infor...Huh. Próbowałam wysłać maila, ale otrzymałam informację, że wiadomość nie została dostarczona O.oAris Carmen Lighthttps://www.blogger.com/profile/17745882984820356923noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-30774570608614312142018-04-11T12:02:12.831+02:002018-04-11T12:02:12.831+02:00Podeślij mi go jako link do dokumentu Google albo ...Podeślij mi go jako link do dokumentu Google albo w Wordzie na e-maila agjada@poczta.fm, to odeślę z komentarzami o treści, jeśli takie rozwiązanie ci pasuje. :D Skoiastelhttps://www.blogger.com/profile/13368346138186973209noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-16945587265562461362018-04-11T11:59:51.568+02:002018-04-11T11:59:51.568+02:00Ale wracając do tematu piżamki, czy Shadow działa ...<br /><br />Ale wracając do tematu piżamki, czy Shadow działa tak samo jak Tytani? Czy u niej w ekipie panują dokładnie takie same zasady? Wydawało mi się, że dziewczyna narzekała na to, że nie może spać, więc chciała spać, nie spodziewała się, że dziś jeszcze będzie potrzebna (tym bardziej, że mówiła Tytanom, że potrzebuje czasu dla siebie). Mógłby to być ciekawy punkt zaczepienia i okazja do pokazania czytelnikowi, jak pracują Tytani i jak bardzo wymagają pełnej gotowości. Jakie mają tempo.<br /><br /><br /><i> Ach, Silent. Nie jest moją postacią i kompletnie nie mogę się w niego wczuć, źle mi się prowadzi jego postać, a niestety jego autor nijak nie chce mi nic o nim konkretnego powiedzieć, co mogłoby mi jakkolwiek pomóc. </i> – To... po co się zmuszasz do prowadzenia takiej postaci? O.o<br /><br /><i>W sprawie Morta poproszono ich o pomoc dopiero po dłuższym czasie, ponieważ policja nie potrafiła go złapać + pojawiły się podejrzenia, że zabójca może mieć nadnaturalne zdolności (a potem na scenę wkroczyła Vanity i sprawa zrobiła się już kompletnie nie do ogarnięcia przez zwykłych ludzi).</i> – Okej, ale Robin podobno od miesiąca zawracał głowę Silentowi o Shadow. Więc od miesiąca wiedział, że będzie nad czymś pracował, a nawet nie zaczął pracować, bo dopiero gdy Shadow zjawiła się na miejscu, wszyscy wpadli na pomysł z korkową tablicą i historią sierocińca. Gdzie ja o tym sierocińcu czytałam już w pierwszym rozdziale.<br /><br /><i>Jak już, to kapłanką była Sadie, nie Sethie ;) </i> – masz mnie. Czytałam ostatnio jakąś inną produkcję i po prostu zamieszały mi się imiona. Oczywiście, że chodziło o Sadie. Lecę to poprawić w ocence. <br /><br /><i>Nie miałam na nią za bardzo pomysłu wtedy, nie mam też i teraz.</i> – W takim razie nie bardzo jesteś gotowa na pisanie o niej, a już tym bardziej na prowadzenie jej pierwszoosobówki. Główni bohaterowie muszą być twoimi pewniakami – konsekwentnymi, charakterystycznymi. Jakimiś. Shadow nie jest jakaś – po prostu jest. Raz taka, raz siaka, raz owaka. Może lepiej byłoby odrzucić ją na dalszy plan i prowadzić opowiadanie tylko trzecioosobówką, z perspektywy Tytanów? Albo pierwszoosobówką postaci, którą czujesz najmocniej, którą lubisz i znasz najbardziej. To tylko rada, pamiętaj. Po prostu pisanie opowiadania z perspektywy postaci, której się nie czuje i na którą nie ma się pomysłu, nie brzmi dobrze i też nie wróży niczego dobrego. <br /><br /><i>A nawet jeśli coś mi wpada do głowy, to niestety, ale muszę się trzymać kanonu Nightwatch ze względu na komiksy i inne rzeczy - nie mogę tak po prostu zmienić nagle jej backstory czy zachowania, bo osoby czytające opowiadanie znają również komiks. </i> – Nie bardzo rozumiem. Shadow to twoja OC, tak? Więc właściwie możesz z nią robić, co chcesz. W sensie jasne, że jeżeli pracuje w ekipie, która istnieje w fandomie, to musi jakoś pasować do tej ekipy, uzupełnić ją np. jakąś przydatną umiejętnością, której tamtym by brakowało czy coś. I być jakoś powiązana z fandomem. Ale charakter możesz dobrać jej samodzielnie, tak mi się przynajmniej wydaje. Zresztą jej największym problemem jest jakieś takie nieogarnięcie się, posiadanie zbyt wielu cech naraz i ukazywanie zbyt wielu różnych od siebie emocji na przełomie naprawdę krótkiego tekstu. <br /><br /><i> Kiedyś zgłoszę się jeszcze raz i mam nadzieję, że uda mi się to wszystko napisać lepiej :) </i> – niezwykle cieszy mnie ta wiadomość! <br /> <br />I już teraz wielkie dzięki za dyskusję. Natrafić na kogoś, kto chce pogadać o swoim tekście, a nie tylko dostać długi komentarz, to niezły wyczyn. :) <br />Skoiastelhttps://www.blogger.com/profile/13368346138186973209noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-30344682118165932052018-04-11T11:59:21.378+02:002018-04-11T11:59:21.378+02:00Dopiero teraz mam czas, aby na spokojnie usiąść i ...Dopiero teraz mam czas, aby na spokojnie usiąść i odpisać. Wczoraj w domu opadłam z sił. To może od początku...<br /><br /><i>Serdecznie żałuję</i> – no właśnie czułam nawiązanie do formułki spowiedzi, ale u mnie było zawsze „za wszystkie bardzo żałuję i pragnę się poprawić”, a „serdecznie” nijak mi nie pasowało w kontekście (no bo co to znaczy w ogóle „serdecznie”? pragnę się „przyjemnie poprawić”? dziwne). Pytałam innych oceniających i okazało się, że chyba faktycznie w różnych kościołach obowiązują różne regułki, bo u Fen, przykładowo, uczyli żałować „szczerze”. Także może pomińmy tę kwestię. <br /><br /><i>Co do późniejszej sprawy z Gwiazdką, Jedwabkiem i liderem - moi czytelnicy to osoby siedzące w fandomie, które oglądały kreskówkę i nie widziałam po prostu powodu, by przypominać im, jak wyglądają główne postacie. </i> – Niby tak, ale jedno nie wyklucza drugiego. Drobne opisy, subtelnie przemycone nie będą przecież przeszkadzać ludziom z fandomu, uzupełnią tekst, że stanie się on bardziej osadzony w świecie. To samo na przykład dotyczy opisu tej nieszczęsnej wieży – pobudzi on wyobraźnię u każdego jednego czytelnika. Nie musisz wybierać, czy piszesz dla jednej zwartej grupy, czy dla wszystkich. Dla przykładu fanfiki HP bez opisu atmosfery i różnych poszczególnych lokacji w Hogwarcie będą wydawać się puste nawet największym fanom serii (a właściwie szczególnie im). <br /><br /><i> Taka informacja: ani Shadow, ani Silent, nie są Tytanami. Należą do Nightwatch - grupy stworzonej z postaci wymyślonych przez moich znajomych. Postacie były inspirowane Tytanami, ale do oficjalnej drużyny nigdy nie należeli. </i> – Wiem! :D Już załapałam to w trakcie czytania, po prostu nie cofnęłam się w ocenie i nie poprawiłam, żebyś miała wgląd, w jakim tempie budowałam swoją wiedzę o fandomie. Ta uwaga o nazywaniu Shadow Tytanką jest sama w sobie głupia (ale ostrzegałam na początku, że w ocenie mogą pojawić się bzdurki. Oto jedna z nich). <br /><br /><i> Co do siedzenia w stroju - w kreskówce jest scena, gdzie Raven budzi w nocy alarm i widzimy, że sypia w pełnym stroju bojowym (oprócz peleryny i butów). Wzorowałam się na tym - w końcu bohaterowie nigdy nie wiedzą, kiedy będą musieli wyruszyć na akcję, a każda sekunda się liczy. </i> – spodziewałam się tej odpowiedzi. Rozumiem kreskówkę, ale z drugiej strony, gdyby się tak nad tym zastanowić, to wychodzi na to, że oni w sumie nigdy nie wiedzą, czy coś się nie wydarzy, więc cały czas chodzą w jednym secie ubrań i nie mogą sobie spokojnie pospać w piżamce. xD To poniekąd przykre.<br /><br />Kreskówka też nie może być wyjaśnieniem wszystkiego. Dla przykładu gdy oceniałyśmy kiedyś opowiadanie o Dragon Age, strasznie mierziło nas i czytelników, że bohaterowie potrafią, nie nosząc niczego na plecach przez całą podróż, nagle rozbić obóz gdzieś w środku lasu i wyjmować jedzenie, ubrania, bronie... Nie mając ich przy sobie tak normalnie. W grach ekwipunek jest otwierany za pomocą jednego klawisza – Lara Croft potrafiłaby zmieścić wszystkie artefakty świata w swoim małym plecaczku. W książce to po prostu nie przejdzie, niektóre elementy nie będą się pokrywać, trzeba więc szukać alternatywnych rozwiązań.Skoiastelhttps://www.blogger.com/profile/13368346138186973209noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-5297835098314912072018-04-11T11:16:30.229+02:002018-04-11T11:16:30.229+02:00Oj, dopiero teraz zauważyłam, że nie podlinkowałam...Oj, dopiero teraz zauważyłam, że nie podlinkowałam 2 części IV rozdziału, a on na blogu wisi od lutego. Szkoda, byłam ciekawa, co myślisz na temat sceny walki :/Aris Carmen Lighthttps://www.blogger.com/profile/17745882984820356923noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-6319636889960507062018-04-10T20:25:03.632+02:002018-04-10T20:25:03.632+02:00Cholercia :D nie pisałam ci o ocenie, bo dopiero t...Cholercia :D nie pisałam ci o ocenie, bo dopiero teraz naprawiłam jej formatowanie. Aktualizuję wpis z w końcu ładnymi zielonymi kolorkami, a tu proszę – komentarz! :) <br />Odpiszę ci na niego już z domu, bo zamknęłam się w biurze na nadgodziny przez właśnie formatowanie, a za oknem już zrobiło się ciemno ;____; napiszę teraz jeszcze na szybciocha, że Shadow ma niektóre cechy Mary Sue, ale nie jest nią w zupełności. Merysujkowość opiera się tu głównie w moim odczuciu na rollercoasterze emocjonalnym i przesadnej dramie. <br />A co do oceny Elektrowni, to pamiętaj, że to bodajże ocenka jeszcze sprzed trzech lat, sprzed WS. Od tamtej pory same podnosimy sobie też poprzeczkę i rosną nam też wymagania. Kształtujemy się tak samo, jak autorzy :) czas na pewno gra tu kluczową rolę, także nie ma się co "przykrościować". ;)Skoiastelhttps://www.blogger.com/profile/13368346138186973209noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-34109982032726889172018-04-10T20:08:40.075+02:002018-04-10T20:08:40.075+02:00Trochę mi tylko przykro, że Elektrownia już kilka ...Trochę mi tylko przykro, że Elektrownia już kilka lat temu wystawiła mi dokładnie tę samą notę, bo wychodzi na to, że przez ten czas prawie w ogóle się nie rozwinęłam :/.Aris Carmen Lighthttps://www.blogger.com/profile/17745882984820356923noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-68050741062575431852018-04-10T19:47:11.522+02:002018-04-10T19:47:11.522+02:00Co do siedzenia w stroju - w kreskówce jest scena,...Co do siedzenia w stroju - w kreskówce jest scena, gdzie Raven budzi w nocy alarm i widzimy, że sypia w pełnym stroju bojowym (oprócz peleryny i butów). Wzorowałam się na tym - w końcu bohaterowie nigdy nie wiedzą, kiedy będą musieli wyruszyć na akcję, a każda sekunda się liczy.<br />Z tą teleportacją Raven zawaliłam, przyznaję. O ile do bazy NW nie mogła się teleportować, ponieważ nie zna jej dokładnej lokalizacji (zna tylko nazwę miasta), tak cała reszta jest po ludzku nieprzemyślana. <br />Nie sądziłam, że wstawki o mózgu Shadow zalatują Greyem, przepraszam ;_;. <br />Vanity to moja własna postać i z tego, co do tej pory zauważyłam, tylko jeden czytelnik narzeka na jakiekolwiek sceny z nią (bo go denerwuje). Co do tej całej "krucjaty" - to tylko plotki, zasłyszane przez praktykantkę i rozpuszczane w celu podniesienia prestiżu Van. Tak naprawdę dziewczyna interesuje się religią Voodoo i bawi się we własny kult, dopiero potem zaczyna się to przeradzać w coś poważniejszego, czego ona sama nawet nie rozumie.<br />Do tej pory wystrzegałam się tylko nadużywania "po prostu", ale najwyraźniej "po czym" również musi dołączyć do tej listy.<br />Ach, Silent. Nie jest moją postacią i kompletnie nie mogę się w niego wczuć, źle mi się prowadzi jego postać, a niestety jego autor nijak nie chce mi nic o nim konkretnego powiedzieć, co mogłoby mi jakkolwiek pomóc. Działam po omacku i próbuję to zatuszować, jak tylko się da.<br />Tak tylko napomknę, że Tytani (i NW) zajmują się na co dzień walką z potworami i posiadającymi moce osobami, jeśli te wykorzystują je do złych celów. W sprawie Morta poproszono ich o pomoc dopiero po dłuższym czasie, ponieważ policja nie potrafiła go złapać + pojawiły się podejrzenia, że zabójca może mieć nadnaturalne zdolności (a potem na scenę wkroczyła Vanity i sprawa zrobiła się już kompletnie nie do ogarnięcia przez zwykłych ludzi).<br />Shad wie, jak wygląda typowy strój bojowy Gwiazdki, ponieważ każdy z bohaterów nosi go przez cały czas - ubrania "normalne" są przez nich rzadko zakładane.<br />Jak już, to kapłanką była Sadie, nie Sethie ;). A kwestii z Wielebnym i jego powiązaniami z resztą bohaterów na razie nie będę wyjaśniać, straciłabym w końcu całą tajemnicę.<br />Od teraz postaram się przycinać zdania, ile tylko się da. Dziękuję również za zwrócenie uwagi na określenia czasu, nie miałam pojęcia, że aż tak często ich używam.<br /><br />Przyznaję bez bicia - Shadow była dawno temu wymyślana na szybko, by zastąpić inną (jeszcze gorszą z tych samych powodów co Shad) postać. Nie miałam na nią za bardzo pomysłu wtedy, nie mam też i teraz. A nawet jeśli coś mi wpada do głowy, to niestety, ale muszę się trzymać kanonu Nightwatch ze względu na komiksy i inne rzeczy - nie mogę tak po prostu zmienić nagle jej backstory czy zachowania, bo osoby czytające opowiadanie znają również komiks. Próbuję zrobić z nią to, co mogę. Mam tylko pytanie - naprawdę wyszła mi z niej Mary Sue ;_;?<br />Cóż mogę powiedzieć na koniec? Dziękuję serdecznie za ocenę, otworzyłaś mi oczy na naprawdę wiele kwestii, które wymagają poprawy. Kiedyś zgłoszę się jeszcze raz i mam nadzieję, że uda mi się to wszystko napisać lepiej :).Aris Carmen Lighthttps://www.blogger.com/profile/17745882984820356923noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5622252088109062493.post-18700808008000629162018-04-10T19:47:03.623+02:002018-04-10T19:47:03.623+02:00Dziękuję serdecznie za ocenę, nie spodziewałam się...Dziękuję serdecznie za ocenę, nie spodziewałam się jej aż tak szybko :D! Od razu zaznaczam, że komentuję na bieżąco. <br />Te gify z Tytanami to miód na moje serce.<br />Tytuł głównego opowiadania został wymyślony jeszcze chyba przed 2012, kiedy na Onecie takie rzeczy były na porządku dziennym ;). Jest to takie moje małe nawiązanie do tego starocia, który wtedy był o czymś kompletnie innym. No i hej - główna postać to Shadow, a Shadows of love nasunęło mi się w tym wypadku samo.<br />Dziękuję za wytknięcie mi zastępowania kropek emotikonami, ciągle o tym zapominam.<br />To "serdecznie żałuję" pamiętam jeszcze z formułki spowiedzi z książeczki komunijnej (matko, kiedy to było) i dla mnie to brzmiało naturalnie.<br />Hm, nie sądziłam, że tego mojego podpowiadania czytelnikowi, co ma myśleć, jest aż tyle. Do tej pory byłam raczej opierdzielana za to, że czytelnikom trudno sobie wyobrazić, co postacie odczuwają i robią. Co do późniejszej sprawy z Gwiazdką, Jedwabkiem i liderem - moi czytelnicy to osoby siedzące w fandomie, które oglądały kreskówkę i nie widziałam po prostu powodu, by przypominać im, jak wyglądają główne postacie.<br />Z imiesłowami przysłówkowymi opierdzieliła mnie już Pirat, staram się teraz na to bardziej uważać. Co do Bestii - w komiksach potrafił mówić bez względu na to, czy był człowiekiem, czy akurat zwierzęciem i jego zmiany formy nijak nie wpływały na jego mowę.<br />Ach, włosy i synonimy. Myślałam, że od czasów opisywania wszystkich "złotowłosymi" już mi to minęło, a tu niestety, stare przyzwyczajenia ciągle powracają. Z synonimami niestety mam problem i przyznaję się bez bicia. Staram się coś na to poradzić, ale nie zawsze wychodzi.<br />Hah, a ja myślałam, że mogę być z siebie dumna jak paw, bo unikam ekspozycji. Dobrze jest czasem dostać po głowie, nigdy wcześniej nikt mi tego nie wypominał.<br />Taka informacja: ani Shadow, ani Silent, nie są Tytanami. Należą do Nightwatch - grupy stworzonej z postaci wymyślonych przez moich znajomych. Postacie były inspirowane Tytanami, ale do oficjalnej drużyny nigdy nie należeli. <br />Ciesze się, że przynajmniej końcówka rozdziału mi się udała :D. Ale po drodze z twoich komentarzy i dopisków widzę, ile przy okazji zawaliłam i jak łatwo jest się w tym wszystkim pogubić. Oj, czeka mnie sporo pracy.<br />Pirat do tej pory zbetowała mi tylko jeden rozdział (właśnie Cień II) i nie wspominała nic o pomyłkach w narracji. Nie sądziłam, że robię aż tyle błędów nawet w tej kwestii. Jester i Silent, którzy pomagają mi z tekstem, sprawdzają go tylko pod kątem zgodności z kanonem. A ja, cóż, robię co mogę, żeby było dobrze.Aris Carmen Lighthttps://www.blogger.com/profile/17745882984820356923noreply@blogger.com