[49] ocena bloga: moje-abbey-road.blogspot.com

Adres bloga: Moje Abbey Road
Autorka: Abbey
Tematyka: pamiętnik/dziennik
Oceniająca: Dhaumaire



Pierwsze wrażenie




Pokrótce, przyjemne. Adres bloga sugeruje, że lubisz The Beatles. Na belce nazwa, ale czepiać się nie ma czego, nie wszyscy muszą mieć wspaniały i wybitny cytat. Już na pierwszy rzut oka na blogu jest trochę zbyt biało i jakoś pusto.

4/5

Szata graficzna, ramki, dodatki



Jak wcześniej wspomniałam, bardzo tu biało. Może to tylko mnie, ale duża ilość bieli razi w oczy. Trochę ciemniejsza kolorystyka będzie mniej męczyć. Nagłówek jest zabawny i przyjemny. „Nadgryziony” róg mi się podoba; choć nie znoszę owadów, ten motyw jest ciekawy i wręcz uroczy. Nie mam pojęcia dlaczego, ale patrzę na to i wyobrażam sobie, jak taki robaczek wyłania się zza rogu mojego laptopa (chyba bym umarła ze strachu i obrzydzenia) i mówi mi „hello, miss”. Podoba mi się minimalizm.

Co do postów: sądzę, że data i nagłówek powinny być trochę bliżej siebie. Sugeruję większą, bardziej wyróżniającą się datę i mniejszy tytuł. Powinnaś też zwiększyć padding w postach, ponieważ tekst jest zbyt blisko ramki.

Brak tła w stopce trochę irytuje. Sprawia, że informacja, kto szablon wykonał i kto go dostosował, wydaje się... ni przypiął, ni przyłatał. Jest częściowo na kolumnie z postami, a częściowo na kolumnie gadżetów. Mimo wszystko wyglądałoby to lepiej, gdyby coś go wyróżniało (czyli jak Dhau czepia się szczegółów).

Skupię się teraz na prawej kolumnie. Tu już trochę gorzej. Wygląda na urwaną. To znaczy tak, jakby obok nagłówka miało coś być, ale zniknęło. Cień jest tylko po jej jednej stronie, co daje efekt podobny jak jej góra – jakby coś zostało zjedzone. To trochę psuje przyjemne początkowe wrażenie. Lepiej by wyglądała podciągnięta wyżej, może niekoniecznie na samą górę, ale na równi z postami prezentuje się... no, tak sobie. Bardzo cieszy mnie, że nie masz żadnych zbędnych gadżetów. Umieściłaś na stronie głównej tylko to, co jest najważniejsze.

Teraz menu. Tyldy niepotrzebne, tytuł gadżetu mogłabyś wyróżnić w inny sposób. Menu graficznie nieprzekombinowane. Nazwa przesunęła się w lewo względem linków.

Szeroka lista jest fajna, w niej się łatwiej (mnie przynajmniej) odnaleźć niż w standardowym, blogspotowym archiwum. Pewnie kwestia przyzwyczajenia. Wracając do tematu, jedyne, co bym zmieniła, to jej szerokość. Ciut węższa wyglądałaby schludniej.

Do ramki z uwagami nie mogę się przyczepić, jest w porządku, błędów brak.

11/15


Zakładki



Who am I? 2-4-6-0-1!


Długi ten tytuł, ale Hugh Jackman mnie przekonał. W „super-ściśle-mega-tajne” zamieniłabym kolejność ściśle i mega.

„Po prostu - kolejna nastolatka pełna angstu”. W tym zdaniu użyłaś dywizu zamiast myślnika. Dalej, „która zamiast stworzyć Mary Sue, postanowiła bawić się żyletką, aby być tró emo” – zabrakło przecinka przed wtrąceniem, po która.


Po-co-to-na-co-to


Zastanawiam się, po co te wszystkie dywizy w tytule. To wygląda nieestetycznie.

„Zawsze - no dobrze, nie zawsze - w każdym razie jakiś czas temu zamarzyło mi się posiadanie takiego internetowego pamiętnika”. Zdanie troszkę bez sensu; myślnikami ogranicza się wtrącenia, a tutaj go nie ma. Rozmyśliłaś się przecież. Lepiej by było, gdybyś po zawsze zastosowała wielokropek, a z tego nieszczęsnego wtrącenia zrobiła osobne zdanie. Wyglądałoby to tak: Zawsze... No dobrze, nie zawsze. W każdym razie (...).

„Z tym że nie do końca pamiętnika, jako zapis myśli i swoich przeżyć”. Przed jako nie stawia się przecinka, jeśli ma ono oznaczać w roli; w tym przypadku znaku przestankowego nie będzie. PWN tłumaczy, kiedy przed jako stawiamy przecinek.

«"Prosto z serca"» – to nie jest polski cudzysłów. À propos, w całym tekście nawaliłaś dywizów. Z początku to robi nam niewielką różnicę, wiem sama po sobie, ale dywiz stosuje się głównie w łączeniu wyrazów, stąd jego druga nazwa – łącznik. W innych przypadkach używa się półpauz lub pauz. Według mnie klarownie jest to objaśnione na tej stronie: [klik].


„Jeśli nie chcę, byście mnie poznali, to się tego nie dowiecie (...)”. Ależ czego się nie dowiemy? Z tego zdania wynika, że nie dowiemy się, że nie chcesz, byśmy Cię poznali. „(wolę pozostać w błogiej nieświadomości, że istnieją ludzie, którzy z komputerami potrafią wyczyniać różne cuda i mogliby mnie z łatwością namierzyć chociażby po IP)”. A raczej wolisz o tym nie myśleć. Bo świadomość masz, co udowadniasz późniejszymi słowami.

„W miarę zrozumiały sposób zrozumieliście moje motywy (...)”. Hmmm.... no nie wiem, czy da się zrozumieć niezrozumiale. Wyjaśniłaś w sposób zrozumiały.

„W miarę zrozumiały sposób zrozumieliście moje motywy i teraz z przyjemnością oddacie się lekturze”. Skąd ta pewność?


Mondre słufka

Podoba mi się ta zakładka. Niby niepotrzebna, ale można się pośmiać. I bez skrępowania przypomnieć sobie, jakie bzdury samemu się kiedyś wymyśliło bardziej lub mniej świadomie.


Może wpadniesz, a może ja wpadnę?


Całkiem przyjemny pomysł na te dwie zakładki. Znaczy, na ich tytuły.

„Jest to krótko mówiąc spamownik”. Zapomniałaś ograniczyć wtrącenie przecinkami. Drugim błędem jest zły cudzysłów: «I nie, nie chodzi mi o komentarz w stylu "fajna notka, zapraszam do mnie"».


Byłoby lepiej, gdyby nie „Po-co-to-na-co-to”. 

6/10

Treść i poprawność


Ponieważ masz dość mało notek, wezmę pod uwagę wszystkie. Prosiłaś, by na numerach 1, 2 oraz 7 skupić się mniej, zaś na ostatnich dwóch (teraz już trzech, dzięki mojej prędkości wyścigowego ślimaka) postach bardziej, więc tak też zrobię. Lubię polskie cudzysłowy i używanie myślników i dywizów poprawnie, więc kilka razy Ci je z pewnością wskażę, ale widzę, że pełno masz tam tego typu błędów, więc byłoby bez sensu za każdym razem o tym pisać. Jeśli będziesz miała taką wolę, to sama sobie ich poszukasz.


1. Pierwszy blog - a figa z makiem, wcale nie!

Zmień dywiz w tytule na myślnik.


„(można powiedzieć, że jestem fotografem amatorem - uwielbiam robić zdjęcia, ale nie stać mnie na jakiś specjalny sprzęt albo chociażby szkolenie - wszystko, co wiem na ten temat, pochodzi z internetu)”. Dywizy zamień na myślniki, a Internet piszemy wielką literą.

„Szablonu na razie nie ma, w tym tygodniu zamierzam znaleźć jakiś wolny na którejś z szabloniarnii”. Szabloniarni. Pochodzi od tego samego formantu co np. pralnia, stąd taka odmiana. Nieco dalej, nie chcę się już czepiać, ale myślę, że HTML i CSS nie bez powodu pisane są wielkimi literami. To skróty utworzone od pierwszych liter wyrazów pełnej nazwy tych języków.

Niżej w punktach wypisujesz, jakie masz zajęcia. Blogspot posiada opcję wypunktowania i wydaje mi się, że użycie jej zamiast tyld będzie wyglądało lepiej. Ale tylko się tak czepiam, dla zasady.


2. Nieodpowiedzialność ludzi - czyli kupowanie zwierząt

Dywiz w tytule. Wiesz, co robić. Ach, i popsuł Ci się obrazek. 

„Myślicie, że to psa, ba! nie tylko psa, każde inne stworzenie, nie boli?” Każdego innego stworzenia, a po ba! przecinek. I właściwie nie ma się już czego uczepić w tej notce.


3. Takie jest życie - niefortunne i zaskakujące

Raczej nie istnieje coś takiego jak niefortunne życie

Potem walnęły Ci się dwa powtórzenia w jednym zdaniu.

Ten zabieg ze strychem mi się podoba, mam na myśli stopniowe powiększanie tekstu. Tylko potem – myślę, że przypadkiem – wyśrodkowało Ci tekst pod obrazkiem. A jeśli nie przypadkiem, to przyznam, że średnio mi się to podoba. 

Podziwiam Twoją lekkość w opisywaniu swoich przeżyć. Jesteś świetnym narratorem zdarzeń rzeczywistych i jeszcze potrafisz opowiedzieć o nieszczęśliwym wypadku tak, że zamiast się zmartwić, człowiek się uśmiecha. Piszesz nie tylko bardzo poprawnie, ale i obrazowo. Urozmaicenie zdjęciami i GIFami adekwatnymi do słów też mi się podoba (bardziej niż stosowanie po prostu jakichś śmiesznych, niemających związku z tekstem GIFów); jak wiadomo, ludzki umysł uwielbia obrazki.




4. W kim się zakochujemy - czyli wiara wymaga wiary

Od razu mogę zaznaczyć, że podoba mi się fakt, że na podstawie własnych przeżyć odwołujesz się do szerszych tematów, nie zaś tworzysz schematyczne pościki w pamiętniczku nastolatki.

„Wiesz, że kochasz ją nad życie i wiesz, że pewnego dnia weźmiecie ślub - szkoda tylko, że on o tym nie wie...” Wyrywam zdanie z kontekstu, ale pisałaś tam o miłości do osoby. Konsekwencja; skoro piszesz już o osobie, to przez całe zdanie używaj formy żeńskiej. On zmień na ona.

„Chyba każda z nas, dziewczyn, jest, (...)”. Zbędne wtrącenie, bo już ze wstępu wynika, że post skierowany jest raczej do płci pięknej.

„Tom Felton jest to główny bohater moich bajek,(...)”. Zgrzyta mi to jest to. Jak dla mnie wypadałoby zapisać je po myślniku.

Używasz tutaj słowa bajki. Ja bym zastąpiła to marzeniami lub fantazjami. Bajka ma różne znaczenia, popatrz tutaj: PWN, ale nijak nie pasuje w tym kontekście.

Wyśrodkuj wszystkie obrazki w poście, a nie tak w kratkę.


5. Czysty seks - czyli suaffa w gimnazjum

„Dzisiaj wita was Arielka - nie patrzcie na nią długo, dobrze radzę, bo dostaniecie oczopląsu, ja się gapiłam pięć minut - to naprawdę wciąga - i mam teraz wrażenie, jakbym miała fazę”. Pierwszy myślnik, tuż po Arielce, zamieniłabym na średnik. Powtórzenie.

„Jeszcze w pierwszej klasie było nas więcej, tylko parę osób wykazywało oznaki trzpiotowości, ale, niestety, bycie głupim (wcale nie lecę stereotypami!) jest chyba łatwiejsze - przeszły na ciemną stronę mocy”. Musiałam sobie sprawdzić, co to takiego jest trzpiotowość, ale Wujaszek Google zna raczej wyraz trzpiotowatość. Potem się jeszcze zamotałaś i z tego zdania wynika obecnie, iż osoby wykazujące ową trzpiotowatość jakoby miały być mądre, lecz później przeszły na ciemną stronę mocy. Nie wspomniałaś, że więcej było osób – teoretycznie – mądrzejszych, które potem poszły na łatwiznę i zasymilowały się z tymi mniej mądrymi, więc wyszedł Ci pleonazm.

Sądzę, że to dość istotne, że po skrócie od w. stawia się kropkę. Przyczyna też jest istotna: skrót składa się tylko z pierwszej litery, nie zaś z pierwszych i ostatnich liter wyrazu (bo tylko po takich skrótach nie stawiamy kropki).

„Dzięki temu ludzie będą odbierać cię jako osobę dojrzałą i doświadczoną, a "lol" na końcu zdania doda twojej wypowiedz ekspresji”. Zjadłaś i. Niepoprawny cudzysłów.


6. Pierwsze zaszczyty - czyli dostałam Nobla

„Nie słyszę...że niby jakiego Snickersa?” Myślę, że Snickers by Ci się przydał w tamtej chwili, bo zjadłaś spację. Jeśli nie z głodu, to niby z czego?
Swoją drogą, gratulacje.

„Świat bez ludzi byłby pewnie ciekawym doświadczeniem, zwłaszcza że jestem raczej aspołeczną introwertyczką, ale jak dla mnie to pytanie jest zrobione na tej samej zasadzie, (...)”. Trudno byłoby zrobić pytanie. Pytanie można zadać, pytanie może działać na tej samej zasadzie.

„5. Gdybyś mógł się na jeden dzień stać się kimś innym, (...)”. Wiem, że to nie było pisane przez Ciebie, ale i tak wypadałoby poprawić się stać się, bo to jakieś takie niepokojące.

„W końcu bym zrozumiała rozumowanie facetów (...)”. Trochę pleonazm, trochę powtórzenie.

„(...) żyjąc razem z obłąkanymi... - nie, to jednak nie brzmi dobrze”. Nie rozumiem, jaką miałaś intencję z tym dywizem. On jest tam niepotrzebny, nawet jeśli zmieniłabyś go na półpauzę lub pauzę.


7. Postrach i terror - czyli inwazja poduszek

„Ja po przeczytaniu tej książki zrobiłam to samo (don't judge me, miałam tylko dziewięć lat!) i faktycznie, śniły mi się jakieś trole czy skrzaty”. Trolle przez podwójne l. Jak angielskie will.
Podkreśliłam też fragment, który jest wtrąceniem.

„Nie dość, że nie działa, to na dodatek niezdrowo”. Ależ co niezdrowo? Nie działa niezdrowo?


8. Walę w tynki - czyli rzygam tęczą 14 lutego

„Serio, z ręką na sercu mogę powiedzieć, że nie mam nić przeciwko, ale...ile można?!”. Trudno mieć nici przeciwko. Ale fajnie by było mieć spację między wielokropkiem a ile!

„Robienie głupich rzeczy w windzie -zaliczone”. Ale spację zapomniałaś zaliczyć.


9. Shades of grey - czyli moje pseudo-filozoficzne rozważania

Pseudofilozoficzne; bez dywizu.

„Miałyście (...)”. Dlaczego zakładasz, że Twój blog czytają jedynie dziewczęta? Nieładnie. Dyskryminujesz mężczyzn.

„Ja odkryłam ostatnio, że właśnie mnie głoszenie fałszywego świedectwa przeciw bliźniemu memu jest coraz łatwiejsze”. Uno: dla mnie, dos: świadectwa.

„Najgorsze jest to, że te wszystkie odcienie szarości niekoniecznie zgadzają się z tą opinią”. Po co tyle tego tątetowania? A gdyby tak nie wszystkie odcienie szarości zgadzają się z tą opinią? „Często chcą, aby to one choć raz stanęły u boku fioletu lub zieleni”. Coś się pomieszało i wyszło niezbyt ciekawie. Kto chce? Kim są one? Sensu można się domyślić, natomiast to niezbyt zgrabna konstrukcja.


10. (Prawie) publikacja książki - czyli jestem (prawie) sławna i bogata

„To przekształciłam całość w kryminał, uwzględniłam różne psychologiczne aspekty, dodałam nieco realistycznych scen i...wpadłam”. Czego nie można powiedzieć o spacji; wręcz przeciwnie, chyba gdzieś wypadła.

„Miłość od pierwszego wrażenia i takie tam duperele”. Wejrzenia.


11. Już koniec żartów - czyli liceum się zaczęło

O! Bardzo podoba mi się ten padding. I dużo zmian na lepsze widzę. Dywizy w tekście (ale dlaczego wciąż nie w tytułach?) pozmieniane na półpauzy, piszesz jakoś zgrabniej i składniej.

Choć już wcześniej musiałam przyczepiać się do szczegółów, tak teraz jest naprawdę prawie doskonale, raz Ci się tylko zjadło literkę, ale w zasadzie to dość nieszkodliwa rzecz (podpowiem Ci, że zjadłaś ją tutaj, o: „bądźmy realistami, ale z pewności sympatią”). Zresztą widzę, że postarałaś się o betę. Bardzo pozytywna i dość nagła zmiana. Ale cóż – oceniającemu tylko przychodzi się cieszyć, kiedy widzi taką poprawę!


12. "Deutschland versteht uns nicht, wenn wir Vodka trinken"

Za ten tytuł Cię prawdziwie nienawidzę. Nie mogłam go sobie skopiować – taki post, według Twojego bloga, nie istnieje. Musiałam go więc przepisywać, co dla mnie, osoby z niemieckim stojącej na bakier, takie dziecinnie proste nie było. Swoją drogą, nic nie mogę tutaj ocenić, bo treść zwyczajnie nie istnieje.

Sprawdzam jeszcze raz. Nie, jednak mi się nie wydawało.


13. Germanizacji ciąg dalszy - czyli co Niemka robiła w moim domu

I znów ten straszny padding...


„Zaprowadzili nas do jakiegoś biura w stylu Christiana Greya i przez chwilę bez słowa, z poważnymi minami się nam przypatrywali”. Przecinki przed bez słowa i po z poważnymi minami.

„– Czy mają panie ochotę na kawę lub herbatę? – Facet, widząc nasze osłupienie, dodał prędko – Oczywiście razem z ciasteczkami, co to by była za kawa bez ciasteczek?”. Gdzieś zapodział się cudzysłów, a jednak, jakby nie było, to cytat. A po prędko przydałby się dwukropek.

„Zarówno mojej przyjaciółce jak i mnie wydawało się, że jest najfajniejszą dziewczyną od słońcem”. Pod, przecinek przed jak.

Niekoniecznie podoba mi się, że wyśrodkowałaś fragment, w którym opowiadasz o swojej koleżance Niemce, to nie było potrzebne. Nie wygląda najlepiej, a i czyta się taki tekst trudniej, niż kiedy jest wyjustowany. 

Prosiłaś, by odnieść się nieco szerzej do tej i następnych notek, a zatem to zrobię. Betą wprawdzie nie jestem i choć zauważyłam tam jeszcze kilka błędów, nie były one rażące. Całość nie zawiera błędów składniowych, a najczęściej zdarzało Ci się zjadanie liter. Chciałabym też pochwalić zmianę, jaka zaszła w Twoim stylu pisania – choć jest podobny do tego sprzed roku, to jednak bardziej dojrzały. Niby ta sama osoba, a jednak bardziej dorosła. Tradycyjnie, opowiadasz bardzo barwnie. Człowiek ma przed oczami obrazy tego, co czyta. Dużo emocji. I dobrze!


14. Polski Bilbo Baggins - czyli ruszam ku przygodzie

„No dobra, ci którzy mnie znają, pewnie stwierdziliby, że to proste”. Przecinek przed którzy.

„Tym bardziej, że takie doświadczenie może mi pomóc w dostaniu się na psychologię w którymś z krajów DACH”. Z tego, co wiem i co Google mi podpowiada, kraje niemieckojęzyczne nazywają się DACHL.

Zabrakło mi przerw w tekście, tych enterów, których zwykle używasz podwojonych – sygnalizują, że to nowy akapit. Dzięki nim jest bardziej czytelnie, można sobie chwilę odetchnąć i panuje ład w notce. Jak sama zauważyłaś, tego składu tutaj akurat brak, więc tym bardziej przerwy w tekście by się przydały.

Jeszcze bardziej zabrakło mi powitalnego GIFa. 

Dużo ekspresji w tej notce. I dobrze. Umiesz wyrażać emocje, ale w sposób nieprzesadzony.


15. Nazgûle, psy i dyrekcja pałająca nienawiścią - czyli normalne życie drugoklasistki

Początek dobry, bezbłędny, a dywizów tutaj się czepiać nie będę, bo sama wiem, jakie pisanie notek na telefonie jest uciążliwe. Niemniej jednak wypadałoby to zmienić, jak już zdrowie dopisze i chwila się znajdzie.

„No dobrze, Safiye wyjechała, nareszcie można iść na lekcje i czegoś się nauczyć. A guzik prawda”. Tak grobowo to napisałaś, zero emocji, a zdaje mi się, że tutaj akurat jakiś delikatny zabieg byłby wskazany. Chcesz użyć sarkazmu, a piszesz całkiem poważnie. Na przykład można zastąpić tę kropkę po nauczyć wielokropkiem, a tę drugą, po prawda, wykrzyknikiem. To drugie nieobowiązkowo, bo, w sumie, po głębszym przemyśleniu sprawy, zostawienie tego z kropką zamiast wykrzyknika zaznacza, że jesteś zmęczona – a jesteś z pewnością, wnioskując po treści notki.

Fajnie wprowadzasz w temat szkoły. Potem jednak dzielisz tekst na drobniejsze fragmenty, czasami niezbyt płynnie. Następnie przeskakujesz, ni z gruchy, ni z pietruchy, do wakacyjnej pracy, wprowadzając lekkie zamieszanie, bo człowiek się spodziewa kontynuacji poprzedniego wątku – tamten też był podzielony tylko małymi odstępami.


36/40

Punkty dodatkowe



Jeden chciałabym Ci przyznać. Za miłe przywitania w każdej notce. 

1/3

Podsumowanie

Choć szablon wygląda całkiem przyjemnie, to jednak cały czas mam wrażenie, jakby był niedokończony. Poza tym padding – okropny. Zwiększ go, proszę; może nie tak bardzo, jak w poście dwunastym, ale bardzo bym się ucieszyła, gdyby wynosił chociaż 10px.

Odnośnie treści bloga: błędów interpunkcyjnych z reguły nie robisz, ortograficznych – całe szczęście – też nie. Najczęstsze było zastępowanie myślników dywizami (a tych używałaś naprawdę dużo), a polskich cudzysłowów – cudzysłowami angielskimi. Co jakiś czas zjadałaś którąś literę, zwykle z końca wyrazu, a tak poza tym kilka razy zaplątałaś się w sensie zdań, jakieś drobne literówki też były. Czyli w zasadzie takie błędy, które czasem się wszystkim zdarzają i które można wyeliminować sprawdzeniem notki przed jej opublikowaniem. Tekst jest ogółem spójny i poprawny.

Wspomnę o tytułach. Te są proste, nieprzekombinowane; podsumowują treść notki. Tylko dlaczego na siłę wciskasz w nie dywizy? Już pomijając, że to złe zastosowanie tego znaku, to najczęściej są tam one kompletnie niepotrzebne. Dalej: kiedy wybierasz sobie jeden temat, to na ogół się go trzymasz i go wyczerpujesz (choć dwa ostatnie posty kulały pod tym względem). Duży plus za uporządkowanie treści, widać, że wszystko przemyślisz, zanim zabierzesz się do pisania. Masz zgrabny styl, tylko czasami coś się zakałapućka.

Pamiętnik jak to pamiętnik, piszesz o swoim życiu (jestem taka odkrywcza). Bez żadnych uzewnętrznień, tak na luzie, a co za tym idzie – przyjemnie się czyta. Zamiast płakać nad złym losem czy klęskami, podchodzisz do tego na spokojnie i humorystycznie. Przy czym nie jest to żaden grafik, szczegółowe streszczenie wydarzeń z dnia. Tylko że… trochę ubogo w emocje wywołane u czytającego. W kilku postach opowiadałaś o swoich przemyśleniach i odnosiłaś je do swojego życia oraz obserwacji otaczającego Cię świata. Później – niestety – zrezygnowałaś z tego. A nie powiem, podobało mi się takie filozofowanie, które skłaniało czytelnika do refleksji. Takie rzeczy chce się komentować, one prowokują do dyskusji. 

Miło byłoby zobaczyć u Ciebie notki o Twoich pasjach, to urozmaiciłoby blog. Lubisz The Beatles, a jednak nie wspominasz o tym praktycznie nigdy. W zakładce Po-co-to-na-co-to znajduje się informacja, że będziesz pisać rzeczy różne, ale jak do tej pory uświadczyłam jedynie kilku przemyśleń i większość notek o tym, co Ci się przytrafiło. Ponownie – to pamiętnik, więc pisz o tym, jak najbardziej! Ale wydaje mi się, że urozmaicenie treści mogłoby przyciągnąć więcej czytelników. Zainteresowania jednoczą ludzi. Może ciut więcej interakcji z czytającymi? Ach, no i… Nie rezygnuj z GIFów i obrazków. Może nawet od czasu do czasu wstaw zdjęcia wykonane własnoręcznie? Pisałaś, że lubisz fotografować, więc czemu nie?


Razem: 58/73


Po przeliczeniu wychodzi 79%, a zatem otrzymujesz ocenę dobrą.
Gratuluję i powodzenia w dalszym blogowaniu!


PS Dziękuję Skoiastel za nakierowanie w podsumowaniu! ♥

12 komentarzy:

  1. A propos
    À propos.

    w całym tekście nawaliłaś dywizami.
    Hmm... Raczej dywizów.

    ale dywiz stosuje się tylko w łączeniu wyrazów i stąd jego druga nazwa, łącznik.
    W sumie do dzielenia wyrazów też, noale. ;)

    Znaczy się, na ich tytuły.
    A po co się?

    „Jest to krótko mówiąc spamownik”. Zapomniałaś ograniczyć wtrącenie przecinkami, a drugim błędem jest zły cudzysłów.
    A gdzie ten zły cudzysłów?

    Byłoby lepiej gdyby nie „Po-co-to-na-co-to”.
    Zgubiłaś przecinek.

    Urozmaicenie zdjęciami i gifami adekwatnymi do słów też mi się podoba (bardziej niż stosowanie po prostu jakichś śmiesznych, niemających związku z tekstem gifów)
    Widzisz, czepiasz się zapisu HTML i CSS za pomocą małych liter, a tymczasem... ;) http://sjp.pwn.pl/so/GIF;4437063.html

    „Tom Felton jest to główny bohater moich bajek,(...)”. Zgrzyta mi to jest to. Jak dla mnie wypadałoby zapisać je po myślniku.
    Jak dla mnie wystarczy zapisać albo Tom Felton to główny bohater (...), albo Tom Felton jest głównym bohaterem (...).

    „Świat bez ludzi byłby pewnie ciekawym doświadczeniem, zwłaszcza, że jestem raczej aspołeczną introwertyczką, ale jak dla mnie to pytanie jest zrobione na tej samej zasadzie, (...)”. Trudno byłoby zrobić pytanie. Pytanie można zadać, pytanie może działać na tej samej zasadzie.
    A zbędny przecinek w zwłaszcza że?

    Trolle przez podwójne l. Jak angielskie will, bo, jak z łatwością się można domyślić, z tegoż języka obydwa słowa pochodzą.
    Lolnope. Słowo troll pochodzi ze Skandynawii, występuje i w norweskim, i w szwedzkim. A w duńskim brzmi trold.

    moje pseudo-filozoficzne rozważania
    Bez łącznika: pseudofilozoficzne.

    Zresztą, widzę, że postarałaś się o betę.
    Pierwszy przecinek jest zbędny.

    Swoją drogą, nic nie mogę tutaj ocenić, bo treść zwyczajnie nie istnieje. Sprawdzam jeszcze raz. Nie, jednak mi się nie wydawało.
    Lolwut, u mnie normalnie się otwiera. Komentarze pod tekstem potwierdzają, że inni ludzie też nie mieli problemu z tym postem.

    „Zaprowadzili nas do jakiegoś biura w stylu Christiana Greya i przez chwilę bez słowa, z poważnymi minami się nam przypatrywali”. Przecinki przed bez słowa i po z poważnymi minami
    Naprawdę uważasz, że są konieczne?

    „Tym bardziej, że takie doświadczenie może mi pomóc w dostaniu się na psychologię w którymś z krajów DACH”. Z tego, co wiem i co Google mi podpowiada, kraje niemieckojęzyczne nazywają się DACHL.
    Wiadomo, że błąd, ale z tyłka sobie tego nie wyciągnęła: (Z Wiki) Dawniej stosowany skrótowiec DACH jest dziś uważany za błędny i nie może być stosowany jako wyznacznik wszystkich państw niemieckojęzycznych (...).

    Początek dobry, bezbłędny, a dywizów tutaj się czepiać nie będę, bo sama wiem, jakie pisanie notek na telefonie jest uciążliwe.
    Besęsó. U mnie na fonie są pauzy i półpauzy.

    Co jakiś czas zjadałaś jakąś literę
    Lepiej by wyglądało którąś.

    i większość notek o tym, co Ci się przytrafiło.
    Lepiej by to wyglądało z czasownikiem.

    mogłoby przyciągnąć większą ilość czytelników.
    Liczbę albo po prostu więcej czytelników.

    PS. Dziękuję Skoiastel
    http://sjp.pwn.pl/slowniki/PS.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawiązując do posta, który się nie otwiera, u mnie też nie działa. ;p

      Usuń
    2. Shun, miło Cię znów widzieć! Z tymi GIFami mnie złapałaś, kurczę. Poprawiłam te wszystkie byki. Dzięki za czujność.
      PS U mnie dalej Blogspot twierdzi, że taki post nie istnieje.

      Usuń
    3. Link do postu jest źle wprowadzony do szerokiej listy. Wyświetla się z niepotrzebnym cudzysłowem na końcu. Wystarczy go usunąć. ;) (sorki, mogłam wcześniej to ogarnąć, ale nawet nie pomyślałam, żeby sprawdzić :x)

      Usuń
    4. Nah, Bohaterko, teraz to już trochę za późno. ._. Ale i tak dobrze wiedzieć.

      Usuń
    5. Lol, to ty tylko przez to, że z szerokiej listy nie dało się przejść, nie oceniłaś tego posta? Nie wpadłaś na to, żeby kliknąć w niego z poziomu strony? XDDDD

      Usuń
    6. Jak widać nie wpadłam. Uznałam, że jak go nie ma w szerokiej, to go nie ma. Wydawało mi się, że do tego służy szeroka lista, żeby nie latać po blogu w poszukiwaniu postów.
      Boki zrywać. :)

      Usuń
    7. Akurat z tym DACHL mam taki problem, że zawsze mnie poprawnie uczyli, ale jednocześnie native speaker twierdził, że wiele osób nie uwzględnia Liechtensteinu i w takiej sytuacji można napisać DACH. No i takie przekonanie pozostało mi w głowie. :)

      Usuń
  2. Byłem tu. Tak, wiem, piszę super rozbudowane komcie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Ci bardzo za ocenę! W tej chwili na żaden rozbudowany komentarz nie mogę sobie pozwolić, za mało czasu i za dużo pracy, przepraszam Cię za to. Wiem, że bardzo się napracowałaś nad tą oceną. Jak tylko znajdę chwilę, to napiszę rozbudowany komentarz, a na razie tylko daję znać, że przeczytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, Abbey. Mam nadzieję, że w czymś pomogę i nie popsuję Ci niczym nerwów. :)

      Usuń